czwartek, 11 lipca 2013

Recenzja #1

Another



Yomiyama, rok 1998. Kouichi Sakakibara to nastolatek, który po wyjściu ze szpitala, ma dołączyć do klasy 3c Północnego Gimnazjum Yomiyama. Jeszcze w szpitalu po raz pierwszy rozmawia z tajemniczą dziewczyną należącą do jego szkoły - Misaki Mei. Dziewczyna już przy pierwszym spotkaniu daje po sobie poznać, że coś ukrywa - schodzi do szpitalnej kostnicy, gdzie znika z oczu głównego bohatera. Jednak to tylko zapowiedź czekających szkolnych zagadek. Dlaczego osoby związane z klasą 3c umierają  na strasznie dziwne sposoby? Dlaczego klasa zachowuje się tak, jakby Misaki Mei nie istniała...?

Fabuła anime jest skomplikowana, jakby się głębiej przyjrzeć. Sakakibara Kouichi przybyły z Tokio zostaje oddany pod opiekę  krewnych, w innym miasteczku. Jednak chłopak choruje i zamiast do szkoły trafia do szpitala. Podczas jednych z wieczornych przechadzek po szpitalu, spotyka małomówną, cichą dziewczynę, która z lalką idzie do kostnicy, z niewiadomych na początku powodów. Okazuje się iż owa dziewczyna należy do klasy, do której trafi niedługo Kouichi. I tutaj wszystko się zaczęło.  Członkowie klasy, tak jakby nigdy jej nie znali, nie zwracają na nią uwagi, zresztą jak nauczyciele. Jest również przekreślona  z dziennika. Sakakibara myśli, iż ów Mei Misaki ( bo tak się nazywała ), jest duchem. Okazuje się, że szkoła chcę uniknąć klątwy która leży na klasie III gimnazjum od 26 lat. Na czym ona polega, dowiecie się jak obejrzycie. Nie chcę wam wszystkiego zdradzać. Fabuła jest bardzo oryginalnym pomysłem, z którym spotkałam się po raz pierwszy. Trzyma w napięciu, co jest bardzo ważne moim zdaniem przy takiej fabule. Po anime możemy spodziewać się wielu zwrotów akcji czy zaskakujących scen. Każdy jest  ciągle ciekawy : " Co będzie w następnym odcinku?! Chyba obejrzę jeszcze jeden! ". I tak w kółko, i w kółko. Chociaż mam wrażenie że pod koniec akcja zwalnia, a wraz z tym poziom adrenaliny w naszym ciele maleje.Ale to tylko moje zdanie.

Kreska w tym anime jest bardzo ciekawa, ładna i co najważniejsze nie odrażająca. Nie jest rażąca, zbyt słodka. Idealnie dopasowuje się do klimatu. I to jest wielki plus. W szczególności urzekły mnie lalki. Te detale, to wszystko. Całe lalki były takie dopracowane. Cudowne wręcz.  Po prostu animacja, której nie można nic zarzucić.

Całe anime toczy się w ten sposób, żeby w ciągu tych trzynastu odcinków wskazać tą osobę. Nadzwyczajne jest to, iż Mei nosi przepaskę na oku, ponieważ jedno oko ma sztuczne, jest to oko lalki. Nosi ją dlatego, bo ma ono magiczną zdolność, widzi ono, która osoba jest właśnie osobą "martwą". Pomimo kilku wad śmiem twierdzić, że jest to dobre anime. Nie polecam jednak osobom chcącym się wystraszyć - anime nie straszy, a ukazuje sporo krwi.

A tutaj opening: http://www.youtube.com/watch?v=RAKHc2MRHbs

Ocena: 8.5/10.

To moja pierwsza recenzja, więc proszę o wyrozumiałość. Czekam na wasze opinie. :)

1 komentarz:

  1. To ja musiałam całkiem inaczej odebrać tę serie. Może dlatego, że nie lubię horrorów, mnie ta seria wystraszyła i po jednym odcinku nie mogłam spać pół nocy xD Jeśli chodzi o samą Twoją recenzje jest dobrze napisana, jednak ostatni akapit to moim zdaniem spory spojler, bo samo jej oko jest ciekawym wątkiem w anime...Co do openingu, piosenka jest bardzo mroczna, ale dobrze wykonana, zresztą tak jak inne Ali Project. ;)

    OdpowiedzUsuń